Ford Fiesta mk6
Ford Fiesta mk6 (2001-2008)


Ceramika self madeCeramika self made

Ta strona powiązana jest z poniższymi:
detaling Detaling Fiesty mk6
ceramiki Kube Bond vs Ceramic Pro
chemia samochodowa Porównanie powłok ceramicznych
ceramiki Kube Bond vs Ceramic Pro


Własna ceramika na samochód? Pomysł brzmi absurdalnie. Pomysł na eksperyment naukowy zrodził się po obejrzeniu plików charakterystyk msds, gdzie producenci podają skład ceramik kosztujących 300-400zł za buteleczkę 30ml. Mój eksperyment ma na celu pokazanie ile kosztów płacimy za markę, a ile za realny produkt i czy można lepiej.
Na cenę składają się: pudełko, im ładniejsze, tym droższe. Dodatki do ceramiki jak aplikator, mikrofibra też dodają kilka zł ceny. Koszty reklamy, koszty produkcji, opakowania i etykiet. Koszty pracowników, laboratoriów, linii produkcyjnej i spedycyjnej. I wreszcie sam produkt, specjalna formuła. Czy jest ona unikatowa, to się okaże w moim eksperymencie.

Czy na podaniu do publicznej wiadomości poniższego eksperymentu mógłbym zbić majątek? Wydaje mi się, że nie. Profesjonalne firmy przekazują nam formułę by jak najniższymi kosztami uzyskać jak najlepszy efekt. Ja nie dbam o koszty "produkcji" i domowymi sposobami szukam możliwie dużego stężenia Sio2 do uzyskania efektu wow.

Skład kilku podobnych produktów różnych firm:
a) Sio2 + eter (firma Aqua Car)
b) Sio2 + izopropanol (firma Nanoshine)
c) Sio2 + nafta (firma Nanotech)
Wszystkie te firmy podają identyczne stężenie 60-65% Sio2 w cieczy co mnie zastanawia czy to chemicznie możliwe, ale o tym później.

Składniki i akcesoria eksperymentu:
Daje to spore możliwości, gdyż taka ceramika składa się z produktów dostępnych w sklepie.
Dwutlenek krzemu (Sio2). Można kupić za 12zł za 250g opakowanie.
Izopropanol (C3H8O) również za 12zł za 250ml opakowanie sprzedaje nawet ta sama firma.
Naftę (C12H26 - C15H32) czystą można kupić w markecie budowlanym za 15zł.

- Proszek Sio2 dotarł w 1 litrowym opakowaniu wypełnionym po brzegi, a waży 0,25kg, czyli jest bardzo lekki i drobny jak cukier puder.
- Izopropanol to rozpuszczalnik, ale chodzi oto, by proszek krzemowy rozmieszać w tym rozpuszczalniku by osiągnął określone stężenie podobne
(albo większe) do tego w markowej ceramice. Nakładając ceramikę rozpuszczalnik jest składnikiem, który wyparowuje i zostaje tylko ceramika.
- nafta to rozpuszczalnik, nie reagujący chemicznie z Sio2
- eter j.w., ale jest skrajnie niebezpieczny i wybuchowy, więc zrezygnowałem z jego zakupu.



Dodatkowo kupiłem mieszadło magnetyczne (130zł), pojemnik z miarką ml oraz kilka małych buteleczek szklanych 50-100ml (wszystko za łącznie 30zł). Z wyposażenia domowego mam kubek ceramiczny 250ml jako pojemnik do mieszania, mały lejek, papier toaletowy, małą łyżeczkę oraz wagę kuchenną która liczy od 1g do 2kg.



Eksperyment dzielę na 3 fazy:
Faza 1 = "wynalezienie" odpowiednich proporcji rozpuszczenia proszku krzemowego w wodzie oraz w izopropanoli.
Faza 2 = eksperymenty z proporacjami Fazy 1 na blachach oraz starych elementach samochodowych celem obejrzenia rezultatu. Oczekiwany efekt to lakier gładki, bez zarysowań wywołanych złym stężeniem Sio2.
Faza 3 = położenie ceramiki na fragment auta, które ceramiki nie miało i obserwacja efektów


Faza 1 - proporcje

Oryginalnie markowa ceramika jest jednorodną cieczą prawie bezbarwną.
Test z wodą:
Postanowiłem sprawdzić ile wynosi maksymalne możliwe stężenie Sio2 w cieczy, tak by cieczą nadal była. Butelka 30ml jest dla mnie wzorem. Po kiku próbach z proszkiem, wodą i małą wagą i przeliczeniach wyszło mi, że dla 30ml maksymalne stężenie Sio2 wynosi 4,5g. Ciecz jest wtedy mętna bardzo. Niestety po kilku minutach Sio2 opada na dno tworząc szlam. Powstałej cieczy nie będę testował.

Test z izopropanolem:
Test 1:
Do 30ml izopropanolu użyłem 6g Sio2. Powstała półprzezroczysta ciecz, ale nie jest taka gęsta jak w przypadku nafty. Użyłem mieszadła
magnetycznego na niskich obrotach i mieszałem przez 30 minut. Finalnie ciecz przelałem do pojemnika szklanego. Tę ciecz poddam testowaniu w fazie 2 mojego eksperymentu.

Test 2:
Używając powyższych składników dodałem jeszcze filtrowanie cieczy (w lejku umieszczony cienki kawałek papieru toaletowego). Powstała
całkowicie przezroczysta ciecz. Tę ciecz też poddam testowaniu w fazie 2 mojego eksperymentu.

Test 3:
Do 30ml izopropanolu dodałem 10g Sio2. Powstała mętna ciecz, którą poddałem mieszaniu na maksymalnych obrotach. Po wymieszaniu powstała ciecz konsystencji mleka. Tę ciecz poddam też dalszemu testowaniu.

Test z naftą:
Test 1:
Do 30ml nafty użyłem 2g Sio2 (ta proporcja to wynikowa wielu prób z różnymi ilościami nafty i Sio2). Finalnie powstała gęsta nieprzejrzysta ciecz, ale w przeciwieństwie do wody tutaj Sio2 nie opada na dno i nadal jest zachowana gęsta ciecz. Czas na dokładne mieszanie. Mieszadło magenetyczne w nafcie z krzemem działa poprawnie, ale wymaga ustawienia minimum średnich obrotów. Ciecz jest jednorodna i częściowo przejrzysta po 30 minutach ciągłego mieszania.
Ciecz przelałem do pojemnika szklanego, ale finalnie część osadu pozostała w kubku mieszalnika i mam 25ml cieczy powłoki ceramicznej,
która trzyma stężenie Sio2 w nafcie i nie odpada na dno. Tę ciecz poddam testowaniu w fazie 2 mojego eksperymentu.

Test 2:
W drugim teście postanowiłem uzyskać bardziej jednorodną ciecz przez filtrowanie zawartości. W tym celu użyłem 50ml nafty i 3g Sio2. Po wstępnym ręcznym rozmieszaniu i przefitrowaniu (cienki papier toaletowy włożony do lejka) wyszło mi 30ml półprzezroczystej cieczy, którą poddałem filtrowaniu magetycznemu przez 30 minut. Niestety mimo mieszania Sio2 oddzielił się od nafty opadając na dno pojemnika. Powstałej cieczy nie będę testował.

Test 3:
W trzecim teście wykorzystałem pozostałe 100ml nafty, którze zmieszałem z 4g Sio2. Zakupiłem też dłuższą głowicę do mieszadła magentycznego - 4cm, zamiast stanadardowych 2,5cm. Mieszałem na najwyższych obrotach urządzenia przez 60 minut. Powstała ciecz została poddana testowi ceramiki.


Podsumowanie:
Domowe próby z wodą zakończyły się niepowodzeniem. Próby z eterem nie podjąłem z uwagi na moje bezpieczeństwo.
Próba z izopropanolem zakończyła się sukcesem i tę mieszaninę będę poddawał dalszemu testowaniu w praktyce.
Próba z naftą też zakończyła się sukcesem i tę mieszaninę będę poddawał dalszemu testowaniu w praktyce.

próbki mojej ceramiki

Faza 2 - testy na metalu i powierzchniach lakierowanych lub chromowanych

Testuję używając aplikatora do nakładania ceramiki oraz ściereczek z mikrofibry do polerowania.

Test nr 1 z naftą pokazuje że metal się błyszczy niesamowicie, zarysowań brak.
Test nr 3 z naftą pokazuje, ostry połysk, brak zarysowań.
Test nr 1 z izopropanolem pokazuje że metal się błyszczy niesamowicie, zarysowań brak.
Test nr 2 z izopropanolem pokazuje że bardzo słabe oddziaływanie na metal i nikły połysk, zarysowań brak.
Test nr 3 z izopropanolem pokazuje dobry połysk przy braku zarysowań

Oba testy nr 1 i 3 z naftą oraz test nr 1 i 3 z izopropanolem będą miały ciąg dalszy na fragmencie lakieru samochodowego.

Faza 3 - testy na lakierze samochodowym

W tym celu zakupiłem używany niebieski błotnik samochodowy, który kosztował mnie 90zł z przesyłką. Lakier błotnika jest w dobrym stanie i nadaje się na testy obu specyfików. Jeśli te testy wypadną pomyślnie będę robił kolejny test już bezpośrednio na aucie.

Testy wypadły średnio pomyślnie, co było do przewidzenia, ale po kolei:
Płyn Sio2 + nafta
Test nr 1: lekko porysował lakier samochodowy i rozjaśnił go niepotrzebnie. Lakier zmatowiał. Prawdopodobnie ilość Sio2 była za duża w cieczy. Efekt hydrofobości jest średni. Oceniam w skali 1-6 (6=najlepiej) - ocena 1.
Test nr 3: zero zarysowań lakieru, minimalnie rozjaśniony lakier, lakier błyszczy się, jest pięknie gładki, Dobry efekt hydrofobowy. Minus tej cieczy jest taki, że musiałem nanieść aż 4 warstwy by osiągnąć efekt 1 warstwy markowej ceramiki.
Oceniam w skali 1-6 (6=najlepiej) - ocena 4+.

Płyn Sio2 + izopropanol
Test nr 1: Powierzchnia się błyszczy i jest lekko ciemniejsza, ale nie ma tej gładkości znanej z markowych ceramik, choć jest nieco gładsza niż pozostała część bez ceramiki. Jest też dobry efekt hydrofobości, tak jak na markowej ceramice. Oceniam w skali 1-6 (6=najlepiej) - ocena 3.
Test nr 3: Powierzchnia się lekko błyszczy, nie ma zmian w kolorystyce lakieru, gładkości nie ma, wręcz jest gorzej. Nie zuaważyłem rys na lakierze. Efekt hydrofobowy jest. Oceniam w skali 1-6 (6=najlepiej) - ocena 2.

Markowa ceramika - Markową ceramikę też naniosłem obok dla celów porównawczych (fragment poza zdjęciem). Tu wiadomo był z góry że efekt będzie rewelacyjny. Oceniam w skali 1-6 (6=najlepiej) - ocena 6.

Poniżej efet dla testów nr 1 z oboma rozpuszczalnikami:

test ceramiki self made na lakierze samochodowym

Poniżej zdjęcie testu nr 3 z naftą:


Zdjęcia dla testu nr 3 z izopropanolem nie mam, błotnik nie różni się wyglądem względem oryginalnego lakieru, jedynie jest nieco bardziej lustrzany, ale może mi się wydaje.

Podsumowanie
Jak można się domyślić, dalszych testów bezpośrednio na aucie nie będę robił. Mimo wszystko jestem zadowolony z efektów i możliwości uzyskania ceramiki samochodowej w warunkach domowych. Choć do lakieru samochodowego nie nadaje się ona tak dobrze jak markowa ceramika, to do zabezpieczenia metalowych powierzchni takich krany, zlewy, srebrne metale - nadaje się wspaniale. W ramach testów pokrywałem te przedmioty moją ceramiką i uzyskiwałem piękne rezultaty dobrze rokujące na przyszłość. Ostatni test nr 3 z naftą pokazał też, że można domowym sposobem uzyskać elegancki efekt ceramiki. Jednak nałożenie aż 4 warstw by uzyskać efekt 1 warstwy markowej ceramiki to wg mnie za dużo pracy.

Podsumowanie kosztów eksperymentu: Wydałem w sumie 211 zł na produkty i akcesoria + 90zł na błotnik, czyli 301zł. Za tyle uzyskałem produkt 4x gorszy (w 1 warstwie) niż markowy. Zwłaszcza, że nie mam żadnej pewności ile moja ceramika na aucie wytrzyma.

Po tygodniu od nałożenia ceramik różnych prób przeprowadzałem jeden test z płytem do mycia szyb i szamponem - ceramiki wytrzymały. Przeprowadziłem też test z przetarciem czystym izopropanolem lakieru całego błotnika. Markowa ceramika oraz moja ceramika testu 3 z naftą wytrzymały tę próbę. Po wyschnięciu użyłem jeszcze rozpuszczalnika typu "zmywacz do klejów/etykiet", też bez złego efektu dla nałożonej ceramiki. Można zaryzykować twierdzenie że moja ceramika z testu nr 3 z naftą jest tak wytrzymała na chemię jak markowa.

Na koniec mojego eksperymentu napiszę to wprost - każda markowa ceramika niezależnie od składu chemicznego będzie lepsza niż to co ja zrobiłem i polecam ich kupienie. Jak ktoś chce się tak pobawić jak ja, to wie już jak :)

wróć do góry strony